Jak wykorzystać potencjał LinkedIn w biznesie?

Tak naprawdę Reid Hoffman, współzałożyciel i prezes LinkedIna, zawsze chciał stworzyć Facebooka 🙂Jego pierwszy serwis społecznościowy, SocialNet, miał służyć łączeniu w sieci ludzi o podobnych zainteresowaniach. Tyle że stworzył go zbyt wcześnie, bo w 1997 roku. Kiedy sześć lat później startował z kolejnym projektem, postanowił go bardziej ukierunkować na podtrzymywanie biznesowych kontaktów.
Tak powstał LinkedIn – sieć dla profesjonalistów.

Obecnie w Polsce zarejestrowanych jest około 3,5 mln kont na Linkedinie.

 

Łatwo możemy sprawdzić, czy są tam nasi potencjalni klienci, korzystając z funkcji Sales Navigator.

 

Jest to wprawdzie funkcja podłączona do płatnego konta Premium, ale jeżeli nigdy takiego konta nie mieliśmy, możemy przez pierwszy miesiąc testować je za darmo. I w tym czasie możemy skorzystać z funkcji Sales Navigotor, która pozwoli nam sprawdzić, czy na Linkedinie znajdują się nasi potencjalni klienci. Wyszukiwać możemy po firmie (również jej wielkości, lokalizacji), branży lub stanowisku.

 

Pytania, na które znajdziesz odpowiedzi w rozmowie Piotra Chmielewskiego i Angeliki Chimkowskiej, nagranej w siedzibie Social Media Now:

W jakim stopniu treści publikowane na obu platformach powinny być podobne, a w jakim jednak się różnić? Co w sytuacji, gdy na obu platformach chcemy dotrzeć do podobnej grupy docelowej?  (około 10:25 minuty nagrania)

Same treści sprzedażowe publikuje się podobnie. Na LinkedIn mamy dwa rodzaje treści pisanych: aktualizację (limit do 1300 znaków), czyli coś w rodzaju facebookowego wpisu oraz artykuł, który ma limit 40 tysięcy znaków, czyli w zasadzie nie ma limitu.

 

Warto testować, jakich treści oczekuje od nas nasz odbiorca.

 

Zajrzyjcie na przykład na konto Tomasza Kammela na LinkedIn i zobaczcie, jak na swoim zdjęciu w tle pokazuje swoje konta w różnych mediach społecznościowych. To świetnie obrazuje różne sposoby komunikacji na różnych kanałach, a przecież wszędzie sprzedaje w sumie to samo.


Czy system reklamowy LinkedIna jest uproszczoną kopią systemu Facebooka, a może są tu rozwiązania niedostępne nigdzie indziej? 
(około 14 minuty nagrania)

 

Na LinkedIn jest coś, czego nie ma na FB i są to tzw. InMaile. Są to wiadomości sponsorowane, które można wysłać zarówno od firmy/marki jak też od konkretnej osoby. Nie jest to bardzo drogie, bo koszt wysłania jednej wiadomości to 10 eurocentów.

 

Zaletą LinkedIna jest też to, że łatwiej jest dokładnie sprecyzować kampanię reklamową – każdy użytkownik podaje zarówno stanowisko jak i nazwę firmy, w której pracuje.

 

Inną funkcją, o której na FB dużo się mówi, ale której nadal tam nie ma, a na LinkedInie już istnieje, jest możliwość wysłania kampanii do konkretnej grupy.

 

Warto dopowiedzieć, że reklamować się można jedynie mając konto firmowe, nie prywatne.

 


Jak warto działać na Facebooku a jak na LinkedIn, na etapie nawiązywania relacji, a jak gdy chcemy pozyskać klienta – czy etapy nawiązywania kontaktu z odbiorcami są podobne, czy różne? (około 35 minuty nagrania)

 

 

Relacje na LinkedIn buduje się przede wszystkim przez konta osobiste. Dla zainteresowanych marketingiem na LinkedIn – warto zajrzeć na stronę LinkedIn Marketing Solution. Zasięgi na kontach prywatnych mogą być nawet 10-20 razy większe niż na firmowych.

 

W mediach społecznościowych chcemy spotkać się z człowiekiem, nie z marką.

 

Na LinkedIn wchodzimy po to, żeby nawiązać relacje biznesowe, dowiedzieć się więcej o danej branży, o tym, co się w niej dzieje. Możemy zbierać kontakty i wysyłać wiadomości do konkretnych osób.

 

Na FB jest możliwość nawiązania kontaktu bezpośrednio z firmą/marką (z fanpage’m). Na LinkedIn nie ma takiej możliwości, natomiast jest przekierowanie potencjalnego klienta/rozmówcę na naszą stronę internetową. I tam możemy ten kontakt nawiązać.

Jakie narzędzia pomagają działać na FB, a jakie na LI? (około 48:45 minuty nagrania)

Według mnie nie jest najlepszym pomysłem używanie narzędzi, aby zapraszać automatycznie osoby do pierwszego kontaktu. Algorytm LinkedIna jest tak zbudowany, że premiuje zasięgami posty, które mają reakcje wśród naszych kontaktów pierwszego stopnia. Natomiast, jeżeli w tej grupie mamy przypadkowe osoby, niezainteresowane tak naprawdę naszymi treściami, to jeżeli one nie będą reagować na nasze publikacje, to LinkedIn nie „nagrodzi” nas zwiększeniem zasięgów.

 

Można natomiast ustawić na koncie 3 wyszukiwania, wg firmy/stanowiska oraz dodać alert. Wówczas będziemy informowani o tym, że pojawił się ktoś nowy w sferze naszych zainteresowań i do tej osoby możemy wysłać zaproszenie.

 

Ciekawą opcją jest też obserwowanie konkretnych hasztagów, dzięki temu pojawiają się nam informacje interesujące dla nas, nieprzypadkowe.

Jaka przyszłość czeka obie platformy: Mark Zuckerberg ogłosił ostatnio nową – mocniej skoncentrowaną na mniejszych, prywatnych kręgach – wizję FB. Czy LinkedIn ma tutaj własny pomysł, czy będzie podążał podobnym śladem? (około 54:55 minuty nagrania)

W przypadku LinkedIn na kontach firmowych możemy na przykład wysyłać wiadomości tylko do naszych pracowników, w rodzaju newslettera firmowego lub informacji o nowej rekrutacji.
W 2016 roku LinkedIn został kupiony przez Microsoft. Po dwóch latach widać, że sytuacja w nowych strukturach okrzepła.  Teraz najprawdopodobniej narzędzia do automatyzacji Microsoftu zdefiniują rozwój LinkedIn tak, by w ramach platformy można było, mówiąc sprzedażowo „zapinać deale”.
Kończąc już, zapraszamy na czerwcowy Social Media Week a także na najbliższe spotkania z LinkedIn w ramach szkoleń prowadzonych wspólnie z Social Media Now.

Dziękujemy za spotkanie!

Link do nagrania:

 

 

 

 

 

 

 

Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś konkretnego o LinkedIn, piszcie i pytajcie.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię jeszcze zainteresować: